Każda Młoda Para marzy, by ich wesele było niezapomnianym przeżyciem. Jednak na przygotowanie idealnego ślubu trzeba poświęcić wiele czasu, nerwów i pieniędzy. Z tymi ostatnimi narzeczeństwo musi się liczyć, czasu i nerwów można uniknąć, korzystając z usług konsultanta ślubnego.Ślubu nie da się zaplanować z dnia na dzień. Narzeczeni muszą zacząć myśleć o tym wyjątkowym dniu dużo wcześniej. ??Obecnie przyjmujemy rezerwację dopiero na 2017 rok. Wcześniejsze terminy są już zajęte ??przyznaje Joanna Szyszka z Hotelu ?Pod Szyszkami? w Koźminie Wlkp. Podobnie wygląda sytuacja z zespołami muzycznymi, zwłaszcza jeżeli nie zadowoli nas muzyka odtwarzana z płyt. ??Dostosowywaliśmy termin naszego wesela pod zespół. Bo chcieliśmy dobry, wiadomo, że muzyka jest ważna na weselu. Najlepsze zespoły mają weekendy zajęte na wiele lat do przodu, więc często łatwiej jest znaleźć dobrą salę niż dobry zespół ??mówi pan Marcin z Krotoszyna.Od wieczoru panieńskiego po noc poślubną
Każda Młoda Para marzy, by ich wesele było niezapomnianym przeżyciem. Jednak na przygotowanie idealnego ślubu trzeba poświęcić wiele czasu, nerwów i pieniędzy. Z tymi ostatnimi narzeczeństwo musi się liczyć, czasu i nerwów można uniknąć, korzystając z usług konsultanta ślubnego.Ślubu nie da się zaplanować z dnia na dzień. Narzeczeni muszą zacząć myśleć o tym wyjątkowym dniu dużo wcześniej. – Obecnie przyjmujemy rezerwację dopiero na 2017 rok. Wcześniejsze terminy są już zajęte – przyznaje Joanna Szyszka z Hotelu „Pod Szyszkami” w Koźminie Wlkp. Podobnie wygląda sytuacja z zespołami muzycznymi, zwłaszcza jeżeli nie zadowoli nas muzyka odtwarzana z płyt. – Dostosowywaliśmy termin naszego wesela pod zespół. Bo chcieliśmy dobry, wiadomo, że muzyka jest ważna na weselu. Najlepsze zespoły mają weekendy zajęte na wiele lat do przodu, więc często łatwiej jest znaleźć dobrą salę niż dobry zespół – mówi pan Marcin z Krotoszyna.Od wieczoru panieńskiego po noc poślubną
W przygotowaniach do ślubu nie chodzi tylko o terminy. Każda Panna Młoda marzy o idealnej sukience. Bieganie po sklepach, poszukiwania, przymiarki, a to dopiero początek. Do tego dochodzi wybór weselnego menu, szczegółowe ustalenia z cateringiem, decyzja o wystroju sali, motywie przewodnim. Nie mówiąc już o planowaniu podróży poślubnej. I tu z pomocą przychodzą nam tak zwani „Wedding Plannerzy”. Profesjonalne firmy, które – za opłatą – zajmą się wszystkim. – Od wieczoru panieńskiego aż po noc poślubną. Planujemy całą uroczystość, prowadzimy negocjacje z zespołem czy cateringiem, wynajmujemy sale, organizujemy miesiąc miodowy. Doradzamy w wyborze obrączek, sukni ślubnej – wylicza Małgorzata Brzykcy z firmy „Project Party” z Kobylina. Musimy jednak pamiętać, że konsultant weselny również potrzebuje czasu na przygotowania. – Dwa lata, półtora. To idealny termin. Wtedy można wszystko robić na spokojnie, przedyskutować każdy szczegół i zorganizować ślub tak, by był po myśli Młodej Pary. Jednak gdy narzeczeni zgłoszą się do nas kilka miesięcy przed planowanym ślubem, również damy radę sprawić, by ten dzień był wyjątkowy – mówi Małgorzata Brzykcy. Skorzystanie z usługi profesjonalistów ma jeszcze jeden plus. Zero stresu w dniu ślubu. – Jesteśmy na miejscu przez całą uroczystość, dbamy o wszystkie szczegóły, pilnujemy, by wszystko poszło zgodnie z planem. Dzięki temu Młoda Para może się odprężyć i w pełni korzystać z tego wyjątkowego dnia, bez zmartwień – mówi specjalistka.Cena za niezapomniane przeżycia
Bez względu na to, czy chcemy organizować wesele sami, czy skorzystać z usług profesjonalistów musimy liczyć się z kosztami. Organizacja przyjęcia na 50 osób to kwota około 20 – 30 tys. zł. Niemal połowa z tego jest „przejadana”, gdyż najbardziej kosztowny jest catering. Osobno kupujemy także alkohol. Jak wiadomo na weselu nadal króluje wódka, choć coraz częściej gościom serwuje się również wina . – Najwięcej wydaliśmy na jedzenie. Bez dobrego jedzenia nie ma dobrego wesela. Dobra muzyka też sporo kosztuje. Sala, suknia, fotograf i wyszła spora kwota. Ale nie żałujemy. Było to fantastyczne przeżycie, które już się nie powtórzy. Za to warto było zapłacić – mówi pan Marcin.