Powiatowe drogi, jakie są, każdy widzi. Miejscami wyglądają koszmarnie, a ich łatanie zdaje się nie mieć końca. Zdenerwowany ilością ubytków Andrzej Szczepański z Trzemeszna (gmina Rozdrażew) postanowił zmierzyć ich głębokość i policzyć ilość największych jap. – Po 144 straciłem już rachubę, a to było tylko w zeszłym roku – przyznaje rolnik – rencista z Trzemeszna. Wszystko zaczęło się od tego, że jako kierowcę dziurawe drogi doprowadzały Andrzeja Szczepańskiego do szewskiej pasji. Nie raz widział jak inni musieli zatrzymywać się na jezdni w ostatniej chwili przed japą, gdy z przeciwka jechał inny pojazd. – Wpadłem na pomysł, by mieć przy sobie jakąś miarę, gdy natrafiłem na jakieś drastyczne ubytki, chciałem wiedzieć, jak bardzo mogą być głębokie – wspomina mieszkaniec Trzemeszna. Dlatego też od kilku miesięcy niestrudzenie nie rozstaje się z kijem od szczotki – bo jest wygodniejszy niż zwykła suwmiarka. Wozi go w bagażniku samochodu. Za każdym razem, gdy na drodze zauważy kolejny krater, zaznacza jego głębokość na sztylu. Początkowo robił tylko na nim kreski, gdy z czasem ich się namnożyło, owinął wokół kija żółtą taśmę. Sięga ona do wysokości 25 cm – tyle miała najgłębsza japa. – Nawet już nie pamiętam, gdzie trafiłem na tę dziurę, w każdym razie była głęboka i szeroka na długość 1,5 m – mówi mężczyzna. Więcej w aktualnym numerze Gazety Krotoszyńskiej
Z kijem na dziury
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE