Niemałe zamieszanie w Szkole Podstawowej nr 8 w Krotoszynie wywołał jeden z pierwszoklasistów. Chłopiec w trakcie zajęć zniknął z oczu wychowawczyni. Oddalił się ze szkoły w czasie, gdy klasa przemieszczała się na korytarzu z jednej sali do drugiej.Nauczycielka próbowała chłopca dogonić, jednak po wyjściu z budynku nie mogła nigdzie go dostrzec. Przestraszona, o wszystkim powiadomiła policję. Na miejsce skierowano kilka policyjnych patroli. Funkcjonariusze przeczesywali okolice, odwiedzili także rodzinny dom chłopca. Niestety, nigdzie go nie zastali.
Niemałe zamieszanie w Szkole Podstawowej nr 8 w Krotoszynie wywołał jeden z pierwszoklasistów. Chłopiec w trakcie zajęć zniknął z oczu wychowawczyni. Oddalił się ze szkoły w czasie, gdy klasa przemieszczała się na korytarzu z jednej sali do drugiej.Nauczycielka próbowała chłopca dogonić, jednak po wyjściu z budynku nie mogła nigdzie go dostrzec. Przestraszona, o wszystkim powiadomiła policję. Na miejsce skierowano kilka policyjnych patroli. Funkcjonariusze przeczesywali okolice, odwiedzili także rodzinny dom chłopca. Niestety, nigdzie go nie zastali.
- Na szczęście po kilku minutach od wezwania otrzymaliśmy informację, że dziecko znalazło się na terenie szkoły. Uczeń został przekazany matce – mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak z komendy policji w Krotoszynie.
Jak się okazało, pierwszoklasista pomyłkowo dostał się na teren gimnazjum działającego przy „ósemce”. Incydentu dyrekcja szkoły nie chce komentować. - Mogę tylko powiedzieć, że nauczycielka postąpiła właściwie, powiadamiając służby – chwali Katarzyna Maciejewska, szefowa SP nr 8 w Krotoszynie.