Mieszkaniec Racendowa (powiat jarociński) i kucharz z restauracji pod Koźminem Wlkp. powoli staje się gwiazdą relity show.
"Paweł z licytacji na licytację rozkręca się. Jak wchodzi w handel zwrotami, to na całego - mówił lektor w środowym programie, kiedy na ekranie telewizorów pojawił się Paweł Gendera z Racendowa (gm. Kotlin).
Mieszkaniec sąsiedniego powiatu z pozostałymi uczestnikami programu licytował w magazynie w Lubsku. Do sprzedaży wystawiono dwie palety z kategorii urlop w klasie A. Uczestnicy reality show rywalizują o wartościowe przedmioty, jednak nie mają pojęcia, co znajduje się w opakowaniach. Walczą o palety z kategorii A, B lub C, czyli towar nowy, powystawowy, używany, a także niekompletny, uszkodzony.
Paweł Gendera z gminy Kotlin uczestnikiem „Zakup w ciemno”
Dwie palety przed, którymi stanął Paweł z pozostałą ekipą wyceniono na 1.300 zł. Uczestnicy głośno się zastanawiają, co mogą kryć pakunki. Ktoś mówił o kocach plażowych, jacuzzi, a Paweł obstawiał baseny. Ruszyła emocjonująca licytacja. Padły kwoty: 1.300 zł, 2000 zł, 2.600 zł, 3.500 zł, 3.600zł , 4.000 zł, 4.600zł, 5.000, 5.500 zł, 5.700 zł. Paweł obserwował, spoglądał badawczo na uczestników.
"Paweł! Urlop tobie ucieka" - mówi lektor programu.
Z ust Pawła pada kwota 6.000 zł. Uczestnicy znanego reality show „rzucają” kolejne kwoty. W międzyczasie goście programu docinali sobie. Ostatecznie Paweł Gendera wygrywał bitwy o palety. Za dwie palety wypełnione akcesoriami związanymi z urlopem zaoferował kwotę 8.550 zł.
Co kryły? W pierwszej z nich znajdowały się pistolety na wodę o dalekim zasięgu o wartości około 400 zł każdy. Paweł przed kamerami zadeklarował, że będzie je sprzedawał po 150 zł. W palecie znajdowały się również łodzie zdalnie sterowane, narzuty na plaże oraz cztery duże baseny ogrodowe. W drugim zestawie odkryto klapki plażowe i 50 zestawów do nurkowania.
- To był strzał w dziesiątkę - mówi Paweł Gendera przed kamerami.
Wydał 8.550 zł, a wartość katalogowa palet wynosiła 21.710 zł. Mieszkaniec gminy Kotlin uczestniczył już w kilku licytacjach. Jak nam zdradził zakwalifikował się do kolejnej edycji programu. Jednak ze względu na obwarowania w umowie z producentem, nie może mówić o szczegółach.
Kucharz z restauracji pod Koźminem Wlkp. kupuje w ciemno palety
Paweł Gendera z Racendowa z zawodu jest kucharzem.
- Całe życie gotuję. Aktualnie pracuję w sali bankietowej w Orli koło Koźmina Wielkopolskiego. Jestem tam szefem kuchni. Sala jest na około 250 do 300 osób - śmieje się Paweł Gendera. - Popisowe danie? Ode mnie wszystko jest pyszne - dopowiada pytany.
Wcześniej pracował w jednej z restauracji w Kaliszu. Przez dwa lata gotował w Hiszpanii.
- W międzyczasie handluje samochodami albo czymś innym - dodaje.
Co skłoniło mieszkańca Racendowa, aby wziąć udział w znanym reality show?
- Zawsze miałem żyłkę do handlu. Urodziłem się handlowcem - opowiada.
Podkreśla, że kupiectwo jest tradycją w jego rodzinie. Lubi oglądać różnego rodzaju programy, w których można śledzić przebieg aukcji. Przypadł mu do gustu reality show „ Zakup w ciemno” emitowany w TTV.
- Kiedyś go oglądałem z żoną i mówię do małżonki: „Nie przełknę, jak tego nie spróbuję. Muszę tam być”. Pojawiła się informacja o castingu i zgłosiłem się - przypomina sobie nasz rozmówca.
W drodze na ekrany przeszedł casting internetowy. W jego trakcie odpowiadał na różnego rodzaju pytania.
Kucharz wydawał obiad na komunii, a tu telefon z programu
Na telefon od producenta programu Zakup w ciemno czekał dwa miesiące.
- Dokładnie to pamiętam. Był maj, miałem chyba 10 komunii, wydawałem obiad, zadzwonili do mnie. „Dzień dobry. Dzwonimy z programu TTV, czy może pan przyjechać jutro na licytację”. Początkowo myślałem, że ktoś sobie żartuje, bo mówiłem znajomym, że się zgłosiłem do tego programu” - opowiada.
Przeprosił panią pod drugiej stronie telefonu i się rozłączył. Do przedstawicielki programu oddzwonił po dwóch godzinach. Wtedy dowiedział się, że w poniedziałek ma przyjechać do Ożarowa Mazowieckiego. Paweł Gendera z racji tego, że jest kucharzem, na pierwsze nagranie musiał coś przyrządzić do jedzenia.
- Przygotowałem platerę mięsa, zakąsek, sałatek. Wszyscy zaczęli próbować i tak wszedłem do programu - opowiada.
Początki nie były łatwe.
- Zaczęła się licytacja, byłem przestraszony, bo to inaczej to wygląda jak się jest przed telewizorem. Cena wywoławcza była oko 4 tys. zł, ale szybko podskoczyła do 15 - 16 tysięcy zł. Licytowałem chyba do 17 tys. zł Odpuściłem, bo rozejrzałem się po magazynie i zobaczyłem wszędzie zeszyty, książki. Spasowałem. Palety „poszły” za 19.700 zł - opowiada.
W jednej z palet były drony o wartości 80.000 zł, a drugiej między innymi 500 ładowarek indukcyjnych. Łączna wartość katalogowa palet wyniosła wówczas 170.000 zł.
Wylicytowany towar sprzedaje w outlecie w Kotlinie
Paweł Gendera uczestniczył w blisko 30 licytacjach znanego reality show „Zakup w ciemno”. O palety walczył między innymi w halach magazynowych, wypełnionych towarami od wielkich sieci handlowych oraz produktami ze zwrotów konsumenckich w Ożarowie Mazowieckim, Skawinie, Łodzi, Warszawie oraz Lubsku. Ta ostatnia była jedną z bardziej opłacalnych.
- Nie miałem jeszcze takiego złotego strzału. Ale wszystko jeszcze przede mną. Można na tym zarobić, ale i stracić. Póki co nie wtopiłem i aby tak zostało - liczy nasz rozmówca.
Mieszkaniec Racendowa wylicytował bardzo dużo sprzętu AGD, elektronicznego, akcesoriów ogrodowych, wypoczynkowych, artykułów dekoracyjnych do domu, elektronarzędzi. W reality show biorą udział handlowcy różnych branż, którzy prowadzą outlety, sklepy stacjonarne i internetowe, czy też lombardy.
Paweł wylicytowany towar w programie „Zakup w ciemno” sprzedaje za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wszystkiego nie jest w stanie zbyć w sieci, dlatego też założył sklepu. Mały murowany budynek z logo programu „Zakup w ciemno” znajduje się przy ulicy Poznańskiej w Kotlinie. W sklepie jest prawie wszystko. Najczęściej zakupy robią kobiety.
- Niektóre panie mówią, jak dobrze, że u was nie można płacić kartą, bo całą wypłatę bym wydała - śmieje się Paweł Gendera.
Jednak zaznacza, że niebawem taka możliwość będzie dostępna w jego outlecie. Klienci są zadowoleni.
- Są tutaj bardzo fajne rzeczy. Zaglądam i zawsze z czymś wyjdę. Kupiłam już parownicę. Dzisiaj przyszłam po gofrownicę i tą piękną stojącą lampę. Świetny sklep i dobry pomysł - mówi Justyna Sitnik.
Sklep cieszy się dużym zainteresowaniem nie tylko mieszkańców gminy Kotlin. Najbardziej kupujących przyciągają ceny. Często nowy sprzęt jest dostępny w o wiele niższej cenie, niż wynosi oferta katalogowa. W programie też możemy zobaczyć żonę Pawła Gendery - Karolinę.
Program możemy oglądać od poniedziałku do czwartku o 20:05 na antenie TTV.
W programach telewizyjnych uczestniczyli również inni mieszkańcy naszego terenu
ZOBACZ TAKŻE:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.