Coraz więcej "miastowych" ucieka z gwarnych i zatłoczonych aglomeracji na wieś. Wielu oczekuje, że zastaną tam oazę ciszy i spokoju spowitą zapachem kwiatów i ziół. Tymczasem wieś rządzi się własnymi prawami. Prace rolnicze odbywają się w różnych porach dnia, nawet w nocy, gospodarstwa rolne generują specyficzne zapachy, a hodowane zwierzęta ryczą, kwiczą, pieją i gęgają - także po godz. 22.00.
Do sądu za muczenie krowy?
Niestety, zdarza się, że napływowym mieszkańcom wiosek te naturalne bodźce przeszkadzają. Coraz częściej dochodzi do sąsiedzkich zatargów, trafiają się doniesienia na policję, są też sprawy, które kończą się w sądzie.
Dotychczas gospodarowałem w spokoju. Wszystko się zmieniło, gdy obok wybudował się "miastowy" - mówi nam rolnik, który pragnie zachować anonimowość.
Gospodarz wyznaje, że sąsiad praktycznie od momentu wprowadzenia się, zaczął mieć pretensje.
Przeszkadza mu wszystko! To, że dojarka chodzi przed 7.00 rano, że krowy muczą, że ciągnik hałasuje, że pies szczeka. Już kilka razy wzywał policję, a co rusz straszy mnie sądem. A to on się tutaj wprowadził, wiedział przecież, że idzie na wieś - mówi rolnik.
Mandaty za... żniwa w nocy
W Polsce nie ma jednoznacznych przepisów, dotyczących uciążliwości prac rolniczych. Ci, którym przeszkadza hałas maszyn rolniczych powołują się na przepis Kodeksu Wykroczeń, który mówi o karaniu za zakłócanie spokoju i porządku publicznego. Rolnicy bronią się, wskazując, że zakłócanie spokoju jest wtedy, gdy narusza się ustalony porządek lub zwyczaje. A prace rolnicze są przecież ściśle związane ze specyfiką wsi.Okazuje się, że to czy rolnik dostanie mandat czy nie, może zależeć od interpretacji konkretnego policjanta. W roku 2020 dość głośna była sprawa na Mazowszu. Jednej z kobiet, którzy wypoczywała na wsi, przeszkadzał hałas kombajnu, który kosił zboże po godz. 22.00. CZYTAJ TUTAJ
Wezwani policjanci uznali, że rolnik zakłóca ciszę nocną i wlepili mu 500 zł kary. Do sprawy mandatu odniósł się wtedy Janusz Wojciechowski, unijny komisarz d/s rolnictwa.
To nie chuligański wybryk, tylko ciężka i niezbędna dla nas wszystkich praca - napisał na swoim profilu na Twitterze.
Sąd stanął po stronie rolników
Niedawno zapadł korzystny dla rolnika wyrok sądu w Lublinie. Gospodarz został pozwany przez sąsiadów za to, że zakłócał spokój nocny, kosząc zboże między północą a godziną pierwszą. WIĘCEJ TUTAJUmarzając postępowanie sąd uzasadnił, że:
Praca rolnicza niezależnie od skutku, który niekiedy wywołuje w postaci hałasu, nie jest czynem społecznie szkodliwym (...) Jest efektem koniecznej działalności gospodarczej, potrzebnej ogółowi społeczeństwa. Zachowanie rolnika nie jest w żaden sposób sprzeczne z obowiązującymi na wsi normami i nie wywołuje zgorszenia.
WIR: Nie przeszkadzajcie rolnikom w pracy
Wyrok i jego uzasadnienie popiera Wielkopolska Izba Rolnicza, która już w ubiegłym roku wystosowała dość stanowczy apel w obronie rolników.
Proszę mi wierzyć, że ten rolnik wolałby w nocy spać, a nie pracować. Specyfika pracy na roli w obecnych warunkach klimatycznych wymusza podejmowanie szybkich i zdecydowanych decyzji odnośnie terminu zbiorów płodów rolnych. Bez względu na porę dnia i nocy. Uważam, że ludzie budujący swoje domy na terenach wiejskich powinni się liczyć z okresową uciążliwością hałasu (...) - mówi Michał Pawliczuk, kierownik Biura Powiatowego WIR w Rawiczu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.