Późnym wieczorem, w piątek, 24 stycznia do sklepu ABC przy zdunowskim rynku wpada zamaskowany, dobrze zbudowany mężczyzna. Grozi ekspedientce nożem. Żąda gotówki. Sterroryzowana kobieta wydaje kasę, a mężczyzna ucieka z łupem. – Gdyby przed panem ktoś taki stanął, to jakby pan zareagował? – mówi roztrzęsiona sprzedawczyni dosłownie chwilę po groźnym zajściu. Na szczęście napastnik nie zrobił jej żadnej krzywdy. Choć chwile grozy i niepewności o własne życie pozostawiają ślad w psychice. – Powiem szczerze, że zastanawiałam się czy w ogóle dzisiaj przyjść do pracy, bo boję się wychodzić na dwór – mówi kilka dni po napadzie. Boi się też o najbliższych. - Dzieciom powiedziałam, żeby razem wracały ze szkoły – mówi mieszkanka Zdun. I dodaje. – To nie jest tak łatwo, jak ktoś mówi, że trzeba było go walnąć i koniec. Przecież to człowieka w takim momencie strach paraliżuje.
Na miejsce zdarzenia wysłano specjalną grupę dochodzeniowo - śledczą. W mieście zorganizowano obławę. Niestety, przestępca zbiegł.
O napastniku, który był zamaskowany, wiadomo tylko, że jest wysoki, dobrze zbudowany. Ubrany był w dres. – Prowadzimy intensywne czynności mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawcy – deklaruje podinsp. Włodzimierz Szał, rzecznik prasowy KPP w Krotoszynie. Szczegółów, jak mówi, nie podaje ze względu na dobro śledztwa.
(alf)