Jaka był zdunowska rada? Który z radnych potrafił walczyć o swoje a kto siedział cichaczem przy rajcowskiej ławie? Czy rada potrafiła przeciwstawić się włodarzowi czy raczej płynęła z "burmistrzowskim nurtem"? Raczej była podporządkowana burmistrzowi i stojąca za nim murem. Popierająca i przyklepująca wszelkie jego propozycje. O opozycji właściwe nie ma mowy. Kłótni i niesnasek też nie było. Sesje szły gładko. Sami radni raczej nie wychodzili z własnymi pomysłami. Czasami jakaś drobna interwencja, gdzieś trzeba było wyciąć krzaki, gdzieś załatać wyrwę w jezdni, gdzieś delikatnie przypomnieć o zawilgoconej sali. Czasami przyszło podyskutować o sprawach rolników czy strażaków – wówczas prym wiedli Grzegorz Grobelny i Dionizy Waszczuk. Część pań, trzeba przyznać wydawała się zdecydowanie aktywniejsza i zwłaszcza Iwona Chmielarczyk, Lidia Skrzypczak czy Mirosława Sajur – lubiły dodać coś od siebie. Do milczków, bo na palcach rąk można policzyć ich wystąpienia, zaliczyć można Mirosława Karwika, Jacka Kulusa, Elżbietę Musiałowską, Marcina Obalę czy Danutę Pawlik. Niektóre z tych nazwisk, chyba nawet do tej pory nie pojawiły się w kontekście spraw samorządowych na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”. (alf)
Zduny: Ostatki obecnej rady miejskiej
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE