30 tys. zł rocznie kosztuje zatrudnienie animatora na zdunowskim orliku. Część potrzebnych na wynagrodzenie środków, w wysokości 9 tys. zł, samorząd pozyskiwał z programu „Animator – Moje Boisko Orlik 2012”, realizowanego przez ministerstwo sportu i turystyki. Teraz kasa ta przeszła urzędnikom koło nosa.Co prawda złożyli wniosek o dofinansowanie z ministerialnego programu. I jak co roku uczynili to za pośrednictwem Szkolnego Związku Sportowego. - Okazało się jednak, że w lutym br. ministerstwo sportu rozpisało konkurs na prowadzenie projektu dla animatorów orlika i Szkolny Związek Sportowy go przegrał, o czym nas nie poinformował – tłumaczy Mirosław Chmielarczyk, sekretarz gminy Zduny. Konkurs na realizację ministerialnego projektu wygrała za to Fundacja Rozwoju Kultury Fizycznej z Pucka. – Kiedy się zorientowaliśmy, jaka jest sytuacja, okazało się, że środki w tej fundacji są już rozdysponowane – mówi sekretarz. I „bije się w pierś”, że sprawy nie dopilnowano. W praktyce oznacza to, że miasto w tym roku nie może liczyć na dofinansowanie do wynagrodzenia animatora. Gapiostwo urzędników kosztuje. Na razie 6 tys. zł, bo o tyle już zwiększono wydatki z puli samorządu.
(alf)