30 km na godzinę – takie ograniczenie prędkości obowiązuje w Wykach (gmina Rozdrażew) dla kierowców wjeżdżających od strony Dobrzycy.
Drugi znak – znajdujący się poniżej - informuje o tym, że ograniczenie wynika z faktu sypkiej nawierzchni. - Paranoja! Jaka sypka nawierzchnia?! Znak stoi od jakichś dwóch tygodni, ale jak dotąd nie widziałem, żeby jakiekolwiek prace były wykonywane na tej drodze – mówi oburzony kierowca często przejeżdżający tamtą trasą. Okazuje się, że zarząd dróg wykonał remont trasy tak szybko, że nikt tego nie zauważył. - Ograniczenie prędkości wynika z techniki naprawy – najpierw jest emulsja, a potem grys, który jest wałowany walcem, ale jego drobinki, tzw. nadziarno, mogą stwarzać niebezpieczeństwo. Stąd to ograniczenie – wyjaśnia Krzysztof Jelinowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie. I dodaje. - Tam ludzie jeżdżą dość szybkimi samochodami, więc musieliśmy ograniczyć prędkość. Wykonaliśmy remonty wykorzystując wiosenną aurę.
O potrzebę ograniczenia prędkości na drodze powiatowej biegnącej przez Wyki wnioskowała na początku tej kadencji Danuta Klinik, radna gminy Rozdrażew z tej miejscowości. Jednak chodziło jej o ograniczenie prędkości poprzez postawienie znaku o terenie zabudowanym, o czym pisaliśmy już w „Gazecie Krotoszyńskiej”. Miałby on utemperować kierowców pędzących niekiedy grubo ponad 100 km na godzinę. – Natomiast co do znaku ograniczającego prędkość do 30 km/h to wydaje mi się, że stoi on znacznie dłużej niż od dwóch tygodni, ale żadnego remontu nie widziałam – mówi radna Danuta Klinik. Podobnie twierdzi Lucjan Zmyślony, radny z Bud. Tymczasem drogowiec podkreśla, że cząstkowy remont tą samą techniką co w Wykach wykonywano również na innych powiatówkach. - Podobnie była cząstkowo remontowana droga Wyki – Cegielnia, Polskie Olendry – Koźmin, Koźmin – Obra Stara oraz Kobierno – Dąbrowa – Rozdrażew. Więcej grzechów nie pamiętam – podsumowuje Krzysztof Jelinowski.
Ograniczenie ma być zniesione w ciągu dwóch tygodni.